IRENA SKALIK
Malarstwo jest moją podróżą w nieznane. Chodzę w poszukiwaniu inspiracji, która w moich oczach stanie się obrazem, określam to „sytuacyjnością chwili”. Bryła, światło, zapach, nastrój, muzyka w słuchawkach, myśli krążące po głowie, to wszystko, a nawet więcej przenikające się wzajemnie w odpowiednich proporcjach wytwarza efemeryczność chwil, które stają się punktem wyjścia do moich obrazów. Później następuje moment wyciszenia. Duża apla bieli czystego płótna przytłacza swą nieskazitelnością. Tłamsi pośpiech, wymusza refleksje, aż do pierwszego pociągnięcia pędzla, następnie zaczyna się podróż w nieznane. Praca nad sobą, nad swoimi emocjami, walka z myślami, z warsztatem. Duży ładunek emocjonalnych przeżyć i doznań przelewa się na płótno.
Dla mnie proces twórczy to droga, czasem prosta, czasem kręta z licznymi rozdrożami, ale jak większość dróg, każda z nich ma jakiś cel, obrany kierunek w którym zmierza.